"LISTONOSZKA Z APULII" FRANCESCA GIANNONE
Wpadłam ostatnio do lokalnej księgarni po zamówione książki, a Pani ekspedientka zaproponowała jeszcze jedną z wystawy: - Niech Pani weźmie. Na wakacje idealna. Nie pożałuje Pani. Ja sama czytam, a klientka wzięła tę i za tydzień przybiegła po kontynuację! - Niech będzie – odpowiedziałam w swoim zwyczaju totalnego braku asertywności. Książkę kupiłam niechętnie, bo nie przepadam za włoskimi klimatami. Na pytanie, „ale jak to?” odpowiem od razu. Nie chodzi o wspaniałe widoki i jedzenie. Nie przepadam za włoskim temperamentem, który miałam okazję poznać tylko z powieści… a już „dobiłam” się totalnie pozycją „Dom Gucci. Potęga mody, szaleństwo pieniędzy, gorycz upadku” – nuda do kwadratu przeplatana zdradami, romansami, zemstami i innymi tego typu aferami. No jakoś nie mój klimat… „Listonoszka z Apulli” jest równie włoska, jak wszystkie inne (a było ich nie tak wiele) książki, które przeczytałam, ale Pani ekspedientka miała rację – na wakacje idealna. Utrzymana w doskonałym tem...