"Ania z Zielonego Wzgórza" Lucy Maud Montgomery
Książki jednak potrafią być, podobnie jak muzyka, lekiem bez recepty. Macie taką książkę, czy książki, po które sięgacie jak dopadnie was chandra, ennui czy po prostu macie ochotę poczytać coś miłego, dowcipnego, z uczuciem, lekko poetyckiego, trochę zwariowanego, trochę ‘’nawiedzonego’’? Ja swój lek odkryłam jakiś rok temu – to seria książek o Anne Blythe nee Shirley. Kto nie zna? Oczywiście Anię z Zielonego Wzgórza znają chyba wszyscy, lektura szkolna od pewnego czasu. (Tu ciekawostka – książka ponoć była na liście zakazanych w czasach komunizmu, ze względu na temat indywidualizmu… To tak na zachętę.) Anne of Green Gables oczywiście znałam, ale nie wiem jak to się stało, że nie byłam świadoma, że to jednie wstęp do wspaniałej opowieści o losach nie tylko Anne, ale całkiem sporej gromady niesamowitych, dynamicznych, ciekawych literackich postaci. Jedna z moich ulubionych bohaterek to Miss Cornelia, która wręcz nadużywa powiedzenia ‘’Just like a man’’. Ale ulubionego tomu nie mam, wyb