"Światłość i mrok", Małgorzata Niezabitowska

 Na gwiazdkę, wraz z pozostałymi uczestnikami rocznego kursu fotograficznego, dostaliśmy książkę…

- Mimo, że lista kursowych lektur wystarczy nam końca życia, dołożył nam jeszcze jedną… - pomyślałam i jeszcze tego samego dnia zabrałam się do czytania. „Światłość i mrok” to dla mnie romans historyczny, z naciskiem słowo historyczny. Nieznane przeciętnemu zjadaczowi chleba fakty misternie ułożone w całość w pełnej zwrotów akcji opowieści o szalonej, niemożliwej miłości między ziemiańskim synem a chasydką są gratką dla prawopółkulowców, którzy niewiele korzystają i pamiętają z typowych lekcji historii, jak i chronologicznie przedstawionych dat, czy wydarzeń. Choć opowieść snuje się przez ponad pięćset stron, nie ma czasu na nudę. Akcja toczy się wartko i nie pozwala czytelnikowi oderwać się choć na chwilę. Po angielsku można powiedzieć, że to typowy "page-turner". Ale może nie tak znowu typowy, biorąc pod uwagę szereg wartości dodanych... Powieść została napisana przepiękną, przebogatą polszczyzną, co dla mnie, jako tłumaczki jest ogromnym walorem. Współczesna literatura ma często niewiele do zaoferowania wrażliwym na słowa i dźwięki językoznawcom, którym chociażby z racji wykonywanego zawodu nie przystoi zaniedbywać ojczystego języka. Dodatkowo, dla sympatyków Lubelszczyzny znajdą się przemiłe akcenty i wzmianki o Lublinie i Chełmie. Nie zdradzając szczegółów podam tylko, że ten z Lublina znaczący, ten z Chełma zaskakujący. O możliwości zajrzenia do nieistniejącego już Wołyńskiego świata nie wspomnę…

Powieść Małgorzaty Niezabitowskiej powinna być lekturą. Obowiązkową. Pomijając niezwykłą precyzję i pasję, z jaką „kreśli obraz niełatwych relacji między Żydami, Polakami i Ukraińcami”, autorka jest niezwykle odważna w formułowaniu pozytywnych obserwacji na temat Polski i Polaków. To już chyba rzadkość, by autor, bez chęci nachalnego wycierania ust wielkimi słowami o wartościach i patriotyzmie, mądrze, z szacunkiem i na przekór współczesnym trendom z lekkością i dumą wyrażał się o swoim narodzie.

Polecam

Anna Wójtowicz-Wnuk

Komentarze

Popularne posty